Historia Aleksandry Wachniewskiej - część VI

Zdjęcie w tle - Michał Korga Zdjęcie w tle - Michał Korga

Zapraszamy do lektury i prosimy o udostępnienia!

JASNY CEL PRZEZNACZENIA

Gdy za tekst ćwiczebny do nauki kreśleń wybrała fragment z “Pana Tadeusza” - “Pomniki nasze! Ileż co rok was pożera kupiecka lub rządowa, moskiewska siekiera” - została zwolniona dyscyplinarnie z pracy. Od tej pory życie Jej składało się z malowania i ciągłych prób ochrony tutejszych lasów, drzew i piękna krajobrazu. Korespondowała z profesorami: Szaferem (Kraków), Skuratowiczem, Czubińskim, Rafalskim, Urbańskim (Poznań), Konserwatorem Przyrody (Lublin), Ministerstwem Leśnictwa, Ministerstwem Obrony Narodowej, Państwową Radą Ochrony Przyrody, Ligą Ochrony Przyrody, Zarządem Głównym PTTK i całą plejadą młodych uczonych UMCS w Lublinie, głównie z zakładu botaniki prof. Motyki. Osobiście stawiała się na spotkania z leśnikami różnych szczebli, miejscową władzą i uczonymi. Została Społecznym Opiekunem Ochrony Przyrody i Zabytków Architektury Roztocza z ramienia ZG PTTK. Państwowa Rada Ochrony Przyrody ustanowiła Ją społecznym Delegatem Ochrony Przyrody na Zamojszczyznę. Gdyby nie pomoc i zrozumienie ze strony świata nauki, w swojej tytanicznej pracy na rzecz środowiska byłaby tu zupełnie sama! Udało się jednak stworzyć kilka rezerwatów przyrody (“Nart”, “Czerkies - Obrocz”, powiększenie rezerwatu “Bukowa Góra”), a z biegiem czasu i poparciem w opracowaniach naukowych (m.in. S. Riabinin, D. Fijałkowski, K. Izdebski) doprowadzić do powołania Roztoczańskiego Parku Narodowego, o co usilnie przez lata zabiegała.(cdn.)

Powiązane posty:


Udostępnij ten tekst na Facebooku: Udostępnij na Facebooku